Початкова сторінка

Прадідівська слава

Українські пам’ятки

Здобудеш Українську державу
або згинеш у боротьбі за неї!

Богдан Хмельницький

?

Losy budynkow cerkiewnych

Podejmując próbę opisu losów majątku cerkiewnego w latach 1944 – 1947, skupiłem się głównie na budynkach stanowiących miejsce kultu religijnego, a więc przede wszystkim na cerkwiach i kaplicach.

Zaraz po zakończenia drugiej wojny, na Łemkowszczyźnie nie przeprowadzono inwentaryzacji zabytkowych budynków cerkiewnych197. Z zestawienia sporządzonego przed wybuchem wojny wynika, że na terenach Administracji Apostolskiej Łemkowszczyzny znajdowały się 204 cerkwie i kaplice, z tego 122 parafialne i 72 filialne198. Ich stan techniczny w dużej mierze wynikał z materiału z jakiego zostały wykonane i czasu powstania. Za najstarszą cerkiew uważa się pochodzącą z 1510 roku cerkiew w Uluczu, jedyną zachowaną z tego wieku. W XVII wybudowano 8 cerkwi, w XVIII – 41, w XIX – 118, w XX – 35. Zdecydowaną większość budynków sakralnych wybudowano co najmniej 45 lat przed zakończeniem drugiej wojny światowej. Około 75% spośród nich wykonanych było z drewna, pozostałe były murowane199. Budowę wielu cerkwi rozpoczętych przed wybuchem wojny musiano przerywać, czy to z powodu działań wojennych, czy braku funduszy. Brak funduszy był także przeszkodą dla renowacji już istniejących budynków cerkiewnych. Mimo to, w schematyźmie AAŁ za 1934 rok określano stan cerkwi i kaplic jako dobry lub średni200. Należy jednak do tych informacji podchodzić ostrożnie, gdyż nie znamy kryteriów, jakimi posługiwano się przy ocenie budynków, jak również nie możemy być pewni kiedy ona została dokonana.

Nowe zniszczenia przyniosła druga wojna światowa. Działania wojenne podjęte we wrześniu 1939 roku, a zwłaszcza przełomu lat 1944/1945 doprowadziły do ruiny wiele cerkwi i kaplic należących do Kościoła greckokatolickiego. Bombardowania, walki prowadzone zwłaszcza na Przełęczy Dukielskiej spowodowały zniszczenia budynków cerkiewnych znajdujących się na tych terenach. Już wtedy zostały one opuszczone przez Łemków chroniących się przed działaniami wojennymi201. Opuszczone wówczas cerkwie i kaplice zostały rozgrabione przez wojska niemieckie, ale także Polaków i Rosjan. Ginęły lub były niszczone ikony, przedmioty liturgiczne (kielichy, pateny), szaty liturgiczne, księgi i inne wyposażenie cerkwi.

Po zakończeniu wojny powracający do swych wiosek grekokatolicy często zastawali swoje domostwa w całkowitej ruinie, podobnie rzecz się miała z budynkami cerkiewnymi. Podejmowano próby ich odbudowy, czy budowy nowych pomieszczeń, jednak działania te zostały przerwane przez rozpoczęcie akcji wysiedlania na tereny Ukrainy Radzieckiej.

Losy cerkwi i kaplic należących do Kościoła greckokatolickiego na terenie Łemkowszczyzny po zakończeniu drugiej wojny światowej jest ze względu na brak kompletnych materiałów dla całego tego obszaru trudny do ustalenia. Dlatego podane przeze mnie ustalenia mają charakter cząstkowy.

Wysiedlanym na Ukrainę Radziecką Łemkom – grekokatolikom bardzo ciężko było opuszczać cerkwie i kaplice, które były przez przodków, a nierzadko przez nich samych budowane i utrzymywane. Byli do nich przywiązani religijnie i emocjonalnie. Wysiedlani ludzie próbowali ze sobą zabierać wyposażenie swoich cerkwi. Zabierano w miarę możliwości ikony, szaty liturgiczne, księgi parafialne, a nawet dzwony, jak to miało miejsce np. w Krynicy Wsi202.

Nierzadko były to przedmioty zabytkowe. W tych przypadkach interweniowały u radzieckich władz wysiedleńczych polskie służby zajmujące się ochroną zabytków, tym bardziej że, umowa podpisana 9 września 1944 roku dotycząca ewakuacji ludności ukraińskiej z Polski, a także późniejsze akta wykonawcze przewidywały, że nie można wywozić z kraju przedmiotów zabytkowych, jeśli nie stanowią one własności rodzinnej203.

W opisywanym już przypadku wywozu dzwonów z cerkwi w Krynicy Wsi, interweniował w radzieckiej komisji przesiedleńczej kierownik referatu kultury i sztuki w Starostwie w Nowym Sączu Sylwester(?) Zieniewicz. Mimo jego starań, trzy dzwony pod koniec lipca 1945 roku zostały wywiezione204.

Opuszczone przez wyjeżdżających do ZSRR majątki na mocy ustawy z 6 maja 1945 roku były przejmowane przez skarb państwa205. W sprawie majątków kościelnych stanowisko władz państwowych zostało wyrażone w okólniku Ministerstwa Administracji Publicznej z 19 października 1945 roku skierowanym do wojewodów. Nakazywał on wyłączenie spod jurysdykcji ustawy z 6 maja tego roku majątków prawnie uznanych kościołów. «Majątek prawnie uznanych kościołów nie może być w żadnym wypadku uważany za mienie opuszczone (…), nawet w wypadku jeśli większość członków danej gminy wyznaniowej stanowili uprzednio Niemcy, względnie obywatele polscy innej narodowości»206. Mimo, iż władze polskie wypowiedziały konkordat podpisany w 1925 roku ze Stolicą Apostolską, to uznawały za legalnie działający Kościół katolicki. Problem występował natomiast w przypadku podziału na obrządki, w tym greckokatolicki. Pomimo, iż nie uznawano go praktycznie za funkcjonujący, to jego majątek nie traktowano jako w pełni opuszczony. Uznawano prawo Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce do użytkowania tego majątku, ale nie wiązało się to z prawem własności, z czego Kościół zdawał sobie sprawę207.

Praktyka administrowania opuszczonymi cerkwiami potwierdzała to stanowisko. Komisja złożona z przedstawicieli lokalnych władz administracyjnych zabezpieczała budynki cerkiewne. Następnie klucze do budynku przekazywano przedstawicielowi Kościoła rzymskokatolickiego, który przejmował opiekę i organizował placówkę duszpasterską w obrządku łacińskim. Na przykład we wsi Złockie w powiecie nowosądeckim. W czerwcu 1946 roku od wyjeżdżającego na Ukrainę Radziecką tutejszego greckokatolickiego proboszcza ks. Juliana Sembratowicza, klucze od cerkwi przejął proboszcz rzymskokatolicki mianowany, prze Kurię Biskupią obrządku łacińskiego w Tarnowie – ks. Walenty Garczyński. Dokonało się to w obecności biskupa tarnowskiego ks. J. Stepy, a także miejscowego sołtysa Piotra Lubiaka208.

Kościół rzymskokatolicki dążył do przejęcia mienia Kościoła unickiego przez nowo powstałe rzymskokatolickie placówki parafialne, powstałe w związku z przybywaniem na tereny opuszczone przez Łemków osadników polskich. 29 października 1945 roku Kuria Biskupia obrządku łacińskiego w Przemyślu zarządziła, że «cerkwie opuszczone na terenie naszych parafii przechodzą na filie naszych kościołów»209. Na przełomie lat 1945/1946 ta sama Kuria Biskupia w piśmie do Urzędu Dziekańskiego w Sanoku, stwierdziła: «Majątek pocerkiewny, w razie wyjazdu księdza unickiego z Polski, nie przestaje być własnością Kościoła katolickiego i nie może być podciągnięty pod pojęcie majątku opuszczonego (…). Proboszczowie przeto i administratorowie oraz ekspozyci parafii łacińskich, na których obszarze znajduje się majątek pocerkiewny (cerkwie, plebanie, budynki, grunta, ruchomości etc.) powinni w porozumieniu z władzami cywilnymi postarać się o objęcie w opiekę i zarząd całości takiego majątku, jako dobra Kościoła katolickiego»210.

Występowały nieraz pewne problemy, związane z przejęciem majątku cerkiewnego. Obserwujemy taką sytuację np. w Krynicy Wsi. O budynki greckokatolickiej plebani starały się dwie strony: z jednej występował komendant sanatorium dla oficerów WP, z drugiej – gmina Krynica i Krynica Wieś postulując przeznaczenie majątku dla parafii rzymskokatolickiej. Obydwie strony zgodnie uważały, że tamtejszy greckokatolicki proboszcz ks. Jewhen Chylak powinien podobnie jak większość jego wiernych opuścić parafię, a nawet tereny Polski211. Duchowny ten interweniował u metropolity krakowskiego Adama S. Sapiehy. W piśmie pochodzącym z 11 lipca 1945 roku pisał: «Jakkolwiek większość greckokatolickich parafian na podstawie umowy o przesiedleniu wyjechała do ZSRR, podpisany, nie przesądzając kwestii do kogo w przyszłości należeć będzie miejscowa cerkiew i cały majątek kościelny, stoi jednak na stanowisku, że jest to dobro Kościoła katolickiego bez względu na obrządek i jako takiego ma obowiązek go bronić. W razie ewentualnej likwidacji greckokatolickiej parafii w Krynicy, mógłby podpisany oddać klucze i ustąpić tylko na podstawie decyzji władzy duchownej»212. Kuria Metropolitarna nie rozpatrzyła tej prośby, została ona skierowana do Kurii w Tarnowie, albowiem Krynica leżała na terenie diecezji tarnowskiej. Ostatecznie ks. Jewhen Chylak opuścił Krynicę udając się do pracy w łacińskiej parafii.

Przejmowania opuszczonych cerkwi greckokatolickich z reguły przeprowadzali dwaj dziekani na mocy upoważnień otrzymanych od Kurii Biskupiej w Tarnowie na terenie powiatu nowosądeckiego213.

Przejmowanie budynków cerkiewnych bardzo często napotykało na opór ze strony duchownych greckokatolickich, którzy pozostali w swoich parafiach pełniąc posługę duszpasterską. Próbował przeciwstawić się przejmowaniu budynków cerkiewnych leżących na terenie powiatu nowosądeckiego ks. S. Dziubyna214. W związku z przejmowaniem budynków cerkiewnych dochodziło do wielu konfliktów pomiędzy duchownymi «bratnich» obrządków, a nawet pojawiały się pogłoski o interweniujących w urzędach bezpieczeństwa duchownych rzymskokatolickich, aby urzędy ułatwiły przejmowanie majątku unickiego.

Konflikty te wynikały bardzo często z braku wzajemnego zrozumienia. Z jednej strony Kościół rzymskokatolicki dążył do utworzenia placówek duszpasterskich dla przybywających stopniowo na tereny połemkowskie Polaków, z drugiej strony w Polsce pozostawało wciąż wielu grekokatolików, którzy potrzebowali posługi w swoim obrządku i pragnęli zachować to co uważali za swoją własność, czyli cerkwie. Dochodziło w rezultacie do sytuacji konfliktowych. Obserwujemy to w parafii we Wróbliku Królewskim. Doszło tam do konfliktu pomiędzy greckokatolickim proboszczem ks. I. Polanskim a rzymskokatolickim duchownym ks. Janem Szulem – przesiedlonym ze Wschodu215. Drugi z nich siłą starał się usunąć pierwszego. Ks. I. Polanski mimo interwencji u biskupa przemyskiego F. Bardy musiał opuścić swoją parafię, udając się do pracy w obrządku łacińskim.

Konflikt w Uściu Ruskim pomiędzy dojeżdżającym z Łosia duchownym greckokatoickim ks. Josyfem Chylakiem a miejscowym proboszczem rzymskokatolickim ks. Teofilem Świątkiem, zakończył się przejęciem przez prawosławnych budynku cerkwi greckokatolickiej216. W przypadku, gdy Kościół rzymskokatolicki nie był zainteresowany utworzeniem swoich placówek, wówczas pozostawały one w gestii władz państwowych.

Zabezpieczeniem cerkwi zabytkowych i kuratelą nad nimi zajmowały się odpowiednie służby z wydziałów wojewódzkich czy referatów starościńskich do spraw kultury i sztuki. Informacje o tym odnajdujemy już w połowie 1945 roku217. W wielu wypadkach służby te ochroniły budynki cerkiewne przed zniszczeniem. Taką sytuacje obserwujemy np. we wsi Bukowiec. Tamtejsi mieszkańcy chcieli przenieść nie użytkowaną cerkiew prawosławną ze wsi Kamienna. Władze powiatowe wyraziły na to zgodę, jednocześnie podkreślając, że znajdująca się w tej samej miejscowości cerkiew greckokatolicka nie nadaje się do rozbiórki czy przeniesienia ze względu na jej zabytkowy charakter218.

Nie udało się jednak uchronić wielu cerkwi od zniszczenia. Przejmowane w użytkowanie przez Kościół rzymskokatolicki były nierzadko «poprawiane» poprzez demontowanie wewnętrznego wyposażenia – ikon, ikonostasów, oraz zewnętrznego – rozbiórka kopuł, krzyży itp.219.

1947 rok przyniósł kolejny cios dla architektury cerkiewnej. Wysiedlenie niemal całej ludności łemkowskiej doprowadziło do całkowitego opuszczenia budynków kultu religijnego znajdujących się na terenie AAŁ. Procedura związana z ich przejęciem była podobna jak w latach poprzednich. W dalszym ciągu władze uznawały prawo Kościoła rzymskokatolickiego do użytkowania majątków pocerkiewnych, a dekret z 5 września 1947 roku dotyczący przejęcia przez państwo mienia po osobach wysiedlonych do ZSRR tego nie wykluczał220. Władze lokalne w dalszym ciągu przekazywały budynki cerkiewne w użytkowanie Kościołowi rzymskokatolickiemu, który w miarę potrzeb tworzył tam swoje placówki parafialne.

Rozporządzenie sekretarza Kongregacji do spraw Kościołów Wschodnich kardynała Eugenio Tisseranta z 12 stycznia 1948 roku skierowane do prymasa Polski kardynała A. Hlonda stwierdzało, że majątek po wysiedlonych wiernych i duchownych Kościoła greckokatolickiego w Polsce przechodzi w administrację tych ordynariuszy łacińskich, na których terenie się znajdowały221.

W marcu 1948 roku starosta nowosądecki przesłał spisy cerkwi greckokatolickich w jego powiecie, przejęte przez parafię rzymskokatolickie. Cerkiew w Bereście i Polanach przejęła parafia łacińska w Bereście; w Czyrnej i Piorunce – parafia w Czyrnej; w Mochnaczce Niżnej – przez tutejszą parafię; w Muszynce, Tyliczu, Wojkowej – parafia w Tyliczu; w Zubrzyku, Wierchomli Wielkiej – parafia w Wierchomli Wielkiej; w Binczarowej i Florynce – parafia we Florynce; w Boguszy i Królowej Ruskiej – parafia w Królowej Ruskiej; w Andrzejówce i Miliku – parafia w Miliku; w Dubnie i Leluchowie – parafia w Muszynie; w Jastrzębiku, Szczawniku, Złockiem parafia w Złockiem; w Powroźniku – parafia w Krynicy; w Żegiestowie – tamtejsza parafia222. Wszystkie one należały do łacińskiej diecezji w Tarnowie. Na terenie arcybiskupstwa z siedzibą w Krakowie znalazły się cerkwie w Jaworkach i Szlachtowej, przejęte przez łacińską parafię w Szczawnicy.

Na pozostałych terenach Łemkowszczyzny wchodzących w skład AAŁ, nad którymi zwierzchność przejęła diecezja przemyska i tarnowska obrządku zachodniego, do końca 1948 roku przejęto cerkwie w Bałuciance, Bliźniance, Czarnej, Czerteziu, Desznicy, Dobrej Szlacheckiej, Dolinach, Gładyszowie, Hałuczkowie, Hłomczy, Jabłonicy Polskiej, Jurowcach, Kastorowcach, Końskich, Krasnych, Lalinie, Męcinie Wielkiej, Międzybrodziu, Odrzechowej, Olchowcach koło Sanoka, Pętnej, Ropicy Górnej, Sanoczku, Siedliskach, Sieniawie, Smerekowcu, Tarnawce, Trzcianie, Trepczy, Tylawie, Tyrawie Solnej, Uściu Gorlickim, Warze, Węglówce, Wisłoku Dolnym, Woli Niżnej, Wróbliku Królewskim, Wróbliku Szlacheckim, Wujskich, Zahutyń, Zawadce Rymanowskiej223.

Z reguły budynki opuszczone przez unitów, które przejął skarb państwa były niewykorzystane lub wykorzystywano je w sposób nie właściwy tworząc w nich na przykład magazyny. Wszystkie one szybko ulegały zniszczeniu.

W skład majątku cerkiewnego wchodziły także plebanie, łąki, pola, lasy. Zostały one przejęte przez skarb państwa na mocy dekretu z 28 września 1949 roku. Cmentarze greckokatolickie pozostawione same sobie niszczały, część z nich przejął Kościół łaciński. Bardzo wiele z nich zostało rozgrabionych.