Початкова сторінка

Прадідівська слава

Українські пам’ятки

Змагатимеш до посилення сили, слави, багатства і простору
Української держави

Богдан Хмельницький

?

Duchowni uniccy w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie

W trakcie akcji «Wisła»do COP w Jaworznie trafiło 27 duchownych: 22 greckokatolickich i 5 prawosławnych. Uwięzieni duchowni uniccy to: ks. Andrij (Andrzej) Abrahamowicz, ks. Wołodymyr (Włodzimierz) Bozjuk, ks. I. Bułat, ks. Jeustachi (Eustachy) Charchałis, ks. Jewhen Chylak, ks. Konstanty Daćko, ks. Mychajło (Michał) Docyło, ks. S. Dziubyna, ks. Hryhori (Grzegorz) Fedoryszczak, ks. Mychajło (Michał) Haszczak, ks. J. Hrebenjak, ks. Iwan (Jan) Jaremin, ks. Omelan (Emilian) Kałenjuk, ks. Ołeksij (Aleksander) Kolankowśki, ks. Omelan (Emilian) Kotys, ks. Jułijan (Julian) Krynyćki, ks. Sylwester Krupa, ks. Petro (Piotr) Mazjar, ks. Juri (Jerzy) Mencinśki, ks. Iwan (Jan) Seneta, ks. Stepan (Stefan) Szeremeta, ks. Mykoła (Mikołaj) Zajać145.

Spośród duchownych greckokatolickich pracujących w 1945 roku na terenie AAŁ 7 osób. Byli to: ks. A. Abrahamowicz z Florynki, ks. I. Bułat z Bartnego, ks. Jewhen Chylak z Krynicy, ks. S. Dziubyna z Nowej Wsi, ks. J. Hrebeniak z Banicy, ks. I. Seneta, ks. M. Zajać z Czarnego.

Różne były okoliczności aresztowania duchownych. Księdza S. Dziubynę funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gorlicach zatrzymali na początku czerwca 1947 roku na stacji kolejowej w Zagórzanach, gdzie znajdował się punkt załadowczy dla ludności przesiedlanej w ramach akcji «Wisła». Przybył tam, aby pożegnać się z wysiedlaną rodziną. Przesłuchiwany był w PUBP w Gorlicach. Gdy po dwóch tygodniach przesłuchań nie przyznał się do współpracy z UPA, został przekazany do COP w Jaworznie146. Wraz z nim trafił tam ks. I. Bułat z Bartnego147. Został on aresztowany na swojej plebani. Podobnie w swojej parafii zatrzymano: ks. A. Abrahamowicz z Florynki i ks. J. Hrebeniaka z Banicy148.

W innych okolicznościach zatrzymany został ks. Jewhen Chylak. W dniu 11 maja 1947 roku udał się do greckokatolickiej parafii w Krakowie. Tam UB urządziło «kocioł». W jego trakcie ks. J. Chylaka aresztowano i osadzono w areszcie Wojewódzkiego UBP w Krakowie. Po wstępnych przesłuchaniach przekazano go do COP w Jaworznie149. Wszystkim duchownym greckokatolickim zarzucono współpracę z UPA lub «ukraiński nacjonalizm»150. Oskarżenia te wobec niektórych duchownych były bezpodstawne. Aresztowania trwały od maja do lipca 1947 roku151.

Na podstawie wspomnień ks. S. Dziubyny możemy odtworzyć jak wyglądało życie w obozie. Z aresztu PUBP w Gorlicach ks. S. Dziubyna wraz z grupą około 50 osób został odtransportowany na stację kolejową w Gorlicach. Stamtąd towarowymi wagonami przewieziono więźniów do stacji Jaworzno – Szczakowa, skąd pieszo, wśród wyzwisk mieszkańców przeszli do obozu152. Przez okres pobytu w obozie jego więźniowie – w tym duchowni – byli przesłuchiwani przez rozmaite grupy śledcze. Wymuszano zeznania obciążające siebie i innych. Więźniów miały złamać ciężkie warunki panujące w obozie, a także terror ze strony obsługi obozowej. Brakowało żywności, często po około czterech miesiącach więźniowie puchli z głodu i umierali. W obozie panowały trudne warunki higieniczne, zdarzały się przypadki tyfusu i czerwonki. Dodatkowo więźniowie byli zmuszani do pracy. Duchowni nie wykonywali ciężkich prac. Wykorzystywano ich do prac porządkowych, przy odśnieżaniu, posypywaniu żwirem ścieżek pomiędzy barakami, a także wywożeniu błota. Pracom tym towarzyszyły działania represyjne. Kazano im biegać, wykonywać nawet starszym osobom tzw. «żabki», jeśli ktoś upadł, to go bito.

Początkowo duchowni znajdowali się w różnych barakach. Po kilku miesiącach zgromadzono ich w jednym baraku. Byli oni narażeni na terror psychiczny. Jako przykład można przytoczyć wydarzenie opisane przez ks. S. Dziubynę. Żołnierze pilnujący więźniów znaleźli zdechłego kota, a następnie zmusili duchownych greckokatolickich do urządzenia mu pogrzebu.

Mimo tych represji duchowni starali się pełnić w obozie swoje posługi, nielegalnie. W ciężkich chwilach duchowni wspierali współwięźniów. Ks. S. Dziubyna, który znalazł pracę w obozowym szpitalu, wpłynął na jedną z pacjentek, która była w ciąży, aby zrezygnowała z protestu głodowego dla przeciwstawienia się bezpodstawnemu umieszczeniu w obozie. Ten sam ksiądz spowiadał ciężko chore osoby leżące w szpitalu, chrzcił nowo narodzone dzieci.

Na przełomie lipca i sierpnia 1948 roku zmarł w obozie ks. J. Krynyćki. Służby obozowe pozwoliły odprawić nad jego duszą panachydę – nabożeństwo żałobne, ale nie dozwolono na udział w pochówku duchownym przebywającym w obozie153.

Tylko jeden duchowny unicki spośród przebywających w COP Jaworzno został skazany na pobyt w obozie na podstawie wyroku sądowego. Na 15 lat więzienia skazano za pełnienie posługi duszpasterskiej wśród ukraińskich partyzantów ks. O. Kolankowśkiego154.

Większość osób przebywało w obozie do końca 1948 roku. Ostatni duchowni opuścili jego teren w lutym 1949 roku155. Po wyjściu z obozu nie wrócili już do swoich parafii, podjęli posługę w łacińskim obrządku.