Початкова сторінка

Прадідівська слава

Українські пам’ятки

Не завагаєшся виконати найнебезпечнішого чину,
якщо цього вимагатиме добро справи

Богдан Хмельницький

?

Rozdzial 4. Stosunki pomiedzy Kosciolem rzymskokatolickim a greckokatolickim

Stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce do Kościoła unickiego było skomplikowane, przy czym rozpatrując problem wzajemnych relacji nie można pominąć sytuacji, w jakiej znalazł się Kościół katolicki, narażony na różne szykany władz państwowych, mimo iż te gwarantowały mu oficjalnie swobodę funkcjonowania224.

Obrządek rzymskokatolicki był zobowiązany według prawa kanonicznego do pomocy i opieki nad innym obrządkami225. Działania w tym kierunku hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce podjęła wkrótce po aresztowaniu ordynariusza przemyskiego obrządku wschodniego J. Kocyłowśkiego. Zbiegło się to z opuszczeniem terenów Polski przez administratora apostolskiego AAŁ ks. O. Małynowśkiego.

W dniach od 3 do 4 października 1945 roku w trakcie obrad plenarnych episkopatu Polski odbywających się na Jasnej Górze w obecności przedstawicieli Kościoła greckokatolickiego, zajęto się jego sytuacją w kraju226. Biskupi potwierdzili, że duchowni i wierni uniccy mogą liczyć na opiekę rzymskich katolików227.

Ponownie sprawa Kościoła greckokatolickiego wypłynęła podczas obrad episkopatu Polski, które odbywały się od 22 do 24 kwietnia 1946 roku . Wziął w nich udział, jako członek episkopatu, oswobodzony w drugiej połowie stycznia, bp J. Kocyłowśki228. Po raz kolejny zapoznano się z sytuacją grekokatolików i zdecydowano na skierowanie do władz państwowych memoriału protestacyjnego w ich obronie. Przypominano w nim, że według prawa kanonicznego i konkordatu z 1925 roku diecezja przemyska obrządku wschodniego jest częścią Kościoła katolickiego, a więc jakiekolwiek zmiany w jej stanie są niedopuszczalne. Działania te nie odniosły skutku.

Tereny Łemkowszczyzny należące do AAŁ znajdowały się w obrębie rzymskokatolickich diecezji tarnowskiej oraz przemyskiej, a także archidiecezji krakowskiej. Biskupem ordynariuszem tarnowskim był ks. Jan Stepa, przemyskim ks. Franciszek Barda, metropolitą krakowskim był Adam Stefan książę Sapieha. Byli onizobowiązani do pomocy wiernym i duchownym greckokatolickim, którzy nie chcieli opuścić Polski.

Mimo trudnych czasów dla obu obrządków Kościoła katolickiego w Polsce, starały się sobie nawzajem pomagać. Dochodziło wprawdzie do wielu incydentów, ale były one wynikiem funkcjonowania w ciężkim okresie powojennym. Zdarzały się interwencje władz kościelnych, które uchroniły duchownego greckokatolickiego od wysiedlenia. Tak było w przypadku ks. Jarosława Hury z Jaworek, o którego pozostanie zabiegała w Starostwie Powiatowym w Nowym Targu Kuria Metropolitarna w Krakowie229.

Prymas Polski kardynał A. Hlond w drugiej połowie 1946 roku rozpoczął starania w Stolicy Apostolskiej zmierzające do tymczasowego rozwiązania problemu grekokatolików w Polsce. Przesłano informacje o sytuacji tego obrządku katolickiego w kraju. Na ich podstawie papież Pius XII 25 października 1946 roku nadał kardynałom A. Hlondowi i S. Sapiesze specjalne uprawnienia, na mocy których mogli oficjalnie podjąć działania mające na celu pomoc i opiekę nad duchownymi i wiernymi obrządku wschodniego230. Papież zobowiązał obu kardynałów do zapewnienia grekokatolikom w miarę możliwości przyjmowania sakramentów w rodzimym obrządku. Duchownym, którzy nie mogli pełnić posługi w obrządku unickim, mieli prawo ubiegać się u wyżej wymienionych kardynałów o zezwolenie na pełnienie posług liturgicznych w Kościele rzymskokatolickim bez konieczności zmiany obrządku231. Musieli jednak każdorazowo uzyskiwać od ordynariuszy, jurysdykcję na przebywanie w diecezji. Były one wydawane na stosunkowo krótki okres232.

10 grudnia 1946 roku, podczas pobytu w Watykanie, kardynał A. Hlond uzyskał od papieża funkcje Specjalnego Delegata dla obrządków wschodnich w Polsce233. W ten sposób został zwierzchnikiem dla wszystkich grekokatolików w kraju.

O tym, że problem unitów w Polsce był ważny dla Kościoła łacińskiego, świadczy powołanie 9 stycznia 1947 roku działającej przy boku Episkopatu Polski specjalnej komisji zajmującej się obrządkami wschodnimi234. W jej skład weszli: arcybiskup lwowski przebywający na terenie Polski Edmund Baziak, ordynariusz przemyski bp F. Barda i ordynariusz tarnowski bp J. Stepa. Ich podstawowym zadaniem było ustalenie stanu Kościoła greckokatolickiego w Polsce, a także przygotowanie projektu zarządu nad tym obrządkiem235.

Hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce występując wobec władz w obronie Kościoła greckokatolickiego, wciąż podkreślała, że nie mają one prawa podejmować działań zmierzających do faktycznej likwidacji jego struktur. 5 marca 1947 roku bp przemyski F. Barda skierował do przemyskiego oddziału PUR list, w którym wyjaśniał pozycje prawną duchownych unickich. Pisał: «Nieobecność biskupa ruskiego nie oznacz kasaty diecezji (…), nie pozbawia księży ruskich tych uprawnień, jakie im daje prawo kościelne i jakich im udzielił ich biskup przed wyjazdem. Księża ci nadal podlegają Ojcu Świętemu i korzystają w miarę potrzeby z opieki polskich biskupów obrządku łacińskiego»236.

Aby władza zwierzchnia nad grekokatolikami była sprawniejsza i z ich udziałem, kardynał A. Hlond powołał spośród duchownych greckokatolickich dwóch wikariuszy generalnych. 31 marca 1947 roku wikariuszem dla diecezji przemyskiej został ks. Wasyl (Bazyli) Hrynyk, 1 kwietnia tegoż roku wikariuszem dla AAŁ mianowany został ks. A. Złupko237.

Rozpoczęcie akcji wysiedleńczej w 1947 roku postawiło nowe zadania. Duchowni greckokatoliccy byli zmuszeni opuścić swoje miejsca pracy. Aby uniknąć aresztowania szukali oni pomocy w Kościele rzymskokatolickim. Ks. Jarosław Hura 12 lipca 1947 roku otrzymał od Kurii Metropolitarnej w Krakowie zaświadczenie skierowane do Starostwa Powiatowego w Nowym Targu informujące, że «znajduję się pod opieką obu księży kardynałów polskich i w najbliższym czasie otrzyma odpowiedni przydział w pracy duchowej»238. W czerwcu 1947 roku duchowny musiał opuścić parafię greckokatolicką w Jaworkach. Aresztowano go dopiero po przybyciu na teren województwa szczecińskiego239.

Duchowni uniccy, aby uniknąć prześladowań ze strony władz państwowych chronili się w łacińskich klasztorach. Zrobił to między innymi ks. Iwan Antin (Jan Antoni) Maciejowicz z Bilczarowej, który schronił się w klasztorze oo. Kanoników Regularnych w Krakowie240. Kilku duchownych umieszczono w klasztorze oo. Cystersów w podkrakowskiej Mogile241.

Zainteresowanie Kościoła rzymskokatolickiego towarzyszyło umieszczonym w obozie w Jaworznie duchownym greckokatolickim242. Opieką objęte zostały ich rodziny – w 1947 roku przekazano im zapomogę pieniężną243. Do Kurii Metropolitarnej w Krakowie napływały prośby o interwencje w sprawie duchownych greckokatolickich umieszczonych w COP Jaworzno. Czyniły to osoby świeckie i duchowne. W imieniu tych pierwszych 29 listopada 1948 pisała Julia Sanocka, zamieszkała w województwie wrocławskim: «Wierni greckokatoliccy przesiedleni na Ziemie Odzyskane zwracają się do Jego Eminencji z gorącą prośbą o łaskawe zaopiekowanie się ich Duszpasterzami znajdującymi się w Ciężkim Obozie Pracy w Jaworznie koło Krakowa»244. W piśmie wymieniono duchownych: ks. A. Abrahamowicza, ks. S. Dziubynę, ks. J. Hrebeniaka, ks. I. Bułata245.

Z prośbą o pomoc ks. S. Dziubynie zwrócił się do Kurii Metropolitarnej w Krakowie proboszcz w Krynicy ks. Roman Duchiewicz246. Autor powoływał się na długoletnią znajomość z duchownym unickim. Ks. R. Duchiewicz pisał: «Stwierdzić mogę ze spokojnym sumieniem, że był to przede wszystkim kapłan, gorliwy duszpasterz, który do ostatniej chwili nie opuszczał swej placówki, aby służyć wiernym greko-katolickiego obrządku, którzy i w jego parafii i w okolicznych wioskach, po I-szym wysiedleniu Łemków, pozostali»247. W dalszym ciągu listu ks. R. Duchiewicz poddaje w wątpliwość zarzuty, na podstawie których został uwięziony w COP Jaworzno ks. S. Dziubyna.

Na nowych miejscach pracy i zamieszkania dochodziło pomiędzy duchownymi i wiernymi obu obrządków do wielu konfliktów. Wynikały one głównie z niezrozumienia wzajemnego położenia i warunków, w jakich pracował Kościół unicki. W tej sytuacji pojawiały się oskarżenia ze strony duchownych greckokatolickich wobec polskich biskupów i duchownych o utrudnianie ich funkcjonowania248.